Uprawy na kompostowym bochenku

Kompost wcale nie musi być bezładną kupą cuchnących, gnijących odpadków, ani spakowany w plastikowym pojemniku do kompostowania. Równie dobrze można przecież uformować go na kształt bochenka o długości około metr dwadzieścia centymetrów i wysokości nie więcej niż ćwierć metra. Aby zainicjować procesy rozkładu można dodać dojrzewającego kompostu końskiego. Taki kompostowy bochenek można z powodzeniem wykorzystać jako dobre podłoże dla pnących sadzonek nasturcji, ogórków, bądź dyni. Sadzi się je po północnej stronie bochenka, ażeby pięły się ku słońcu. Okryją wtedy sobą cały kompost niczym kołderką zapobiegając jego nadmiernemu przegrzaniu i utrzymując wilgotność. Procesy całkowitego rozkładu trwają zależnie od warunków zewnętrznych i składu średnio dwa do trzech lat. Przez ten okres można wykorzystać kompostowy bochenek jako stelaż dla pnączy, które jednocześnie będą doskonale odżywione czerpiąc substancje pokarmowe z pracującego kompostownika. Na działkach położonych w okolicach dużych śląskich miast, gdzie każdy metr kwadratowy posesji jest na wagę złota, nie można sobie pozwolić na zwałowanie kompostu w oczekiwaniu, aż wszystko spokojnie się rozłoży. Obsadzenie go roślinami jest bardzo korzystnym rozwiązaniem i trzeba przyznać dość malowniczym, zwłaszcza, jeśli dobierze się sadzonki nasturcji o różnokolorowych kwiatach. Kompost można też wykorzystać jako sposób na ogrzanie grządki lub skrzyni, na której chcemy uzyskać wzrost roślin wczesną wiosną. Należy go wtedy nałożyć na spód skrzyni i przysypać solidnie ziemią.